7 September 2012

Summer holidays part II

Kurczę, wiem wiem. Już od dłuższego czasu obiecałam, że pokażę Wam zdjęcia z wakacji. Oczywiście kilka się pojawi, ale tak naprawdę, po dłuższym namyśle doszłam do wniosku, że nie mogę Wam pokazać tych bardziej intymnych zdjęć, ponieważ jestem więcej niż pewna, że moje kumpele nie życzyłyby sobie ukazywania ich prywatnych zdjęć na jakimś tam blogu. Dla mnie blog ten jest oczywiście rzeczą ważną, w przeciwnym razie przecież nic bym tutaj nie dodawała, normalka. Ale właśnie z tego powodu nie mogę sobie na wszystko pozwolić i wstawiać tutaj co tylko mi się podoba. Sami rozumiecie. No to tyle jeżeli chodzi o wstęp.

Jedziemy ze zdjęciami!



Tak zaczynałyśmy prawie każdy dzień. Taras, plastikowe krzesło, śniadanko; następnie nogi do góry, rozwiązywanie krzyżówek i 'zasłużony' odpoczynek.



Oczywiście nie zabrakło również rozkim o minionej nocy i wymyślania planów na nadchodzący dzień (o ile w tym wypadku mogę w ogóle użyć słowa 'plany') ;d


Sprawdzanie poczty, facebook'a czy innych pierdół dla niektórych osób było rzeczą wręcz niezbędną. Jeżeli chodzi o moje podejście do kwestii zabierania ze sobą na wakacje komputera to szczerze mogę powiedzieć, że bez żadnego problemu mogłabym bez niego wytrzymać tydzień, dwa, a NAWET trzy. :)


I tak oto mijał Nam poranek, tzn. dla mnie było to już raczej wczesne południe. :)


Czasem można było również obserwować wiewiórkę i posłuchać śpiewu ptaków. 


Na makijaż oczywiście czasu nie mogło zabraknąć; podkład, kreska eyeliner'em, tusz do rzęs, bronzer i można ruszać!


Sklep spożywczy był tuż 'za rogiem'. Na plażę główną miałyśmy około 5 minut. Na 'naszą' plażę trochę więcej, ok. minut 20. Ale śmiało można by powiedzieć, że wszystko było pod ręką. Stacja PKP również bliziutko. :)



Tak prezentował się zachód Słońca. Cudo. *.* Chciałabym Wam pokazać więcej zdjęć tego typu, ale kurde okazuje się, że jednak nadal nie posiadam ich wszystkich i mam nadzieję, że jak już je dostanę (i o ile nie zapomnę) to coś więcej tutaj wkrótce wstawię. :)

A jeżeli chodzi o pogodę to mogę śmiało przyznać, że nie mam co do niej żadnych zarzutów. Słońce pięknie grzało praktycznie każdego dnia (no może z wyjątkiem dwóch czy trzech, kiedy to lekko pokropiło).


Obiady czy kolacje raz były bardziej urozmaicone, a raz niestety mniej. Sami na końcu będziecie mięli okazję zobaczyć dlaczego. Ale tak btw. patrząc na to zdjęcie aż ślinka cieknie, co? :D Zjadłoby się takiego nuggets'ika z frytkami, ojjjj zjadło!


Grill weekendowy. Za duży to on może nie był, ale kiełbachy pierwsza klasa!


Nie wiem czy już Wam wspominałam o koncercie na który udało Nam się pójść; jeżeli ktoś słucha polskiego rapu to pewnie pozna bez najmniejszego problemu tego Pana na zdjęciu; tak jak zostało napisane: BOSZKOWO RAP SUMMER, czyli w skrócie DonGuralesko oraz jego ekipa z Poznania; Rafi, Kaczor, WSRH, C-zet/Ceha itd. 


Wieczorny odpoczynek po jakże męczącym dniu, spędzonym na nicnierobieniu. :D Co do wieczorowo-nocnych rozrywek wypowiadać się nie będę, mogę tylko powiedzieć, że przeważnie było WYBORNIE.

A zdjęć mieć robionych wręcz nienawidzę!!!



Myślimy, myślimy, myślimy... I po co to wszystko?


I to jest właśnie odpowiedź na nurtujące Was pytanie. Dlaczego?
Powodem naszych skromnych posiłków podczas ostatnich dni pobytu były najzwyczajniej w świecie pieniądze, a raczej ich brak. Nawet papieru toaletowego zabrakło, hahaha. :D
Jak możecie zauważyć, cwane to My byłyśmy tylko na początku, kiedy to portfele były pełne. Później było już tylko gorzej. ;P Ale tak czy siak, poradziłyśmy sobie wspaniale! :D

I to by było chyba na tyle..

Doskonale zdaję sobie sprawę, że pewnie chcielibyście zobaczyć coś więcej niż buty, drzewo czy plakat, ale naprawdę chcę uszanować prywatność moich kumpeli i nie wstawiać tutaj zdjęć, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Musicie mnie zrozumieć. :)

Postaram się dodać niedługo post bardziej związany z ciuchami, ponieważ planuję mały podbój second hand'ów po weekendzie. Trzymajcie kciuki, żebym coś fajnego upolowała! :D

Do następnego! :))
Z.

No comments:

Post a Comment