10 October 2012

Reason for neglecting blogging

No siemano ludziska! :D Nie było mnie dość długo, a to kurde wszystko przez studia! Trzy dni kolejnego tygodnia zleciały w tempie błyskawicznym i bez żadnej wazeliny mogę Wam śmiało powiedzieć, że nudzić to ja się już z pewnością nie będę przez kolejne 8 miesięcy; jest tyyyyyyyyyyyyyyyyyyyle nauki. 
Po ponad tygodniu zajęć mam już swoje ulubione przedmioty, ale oczywiście nigdy zbyt pięknie być nie może i zawsze znajdzie się coś takiego, co stanie Ci na drodze do osiągnięcia absolutnego samospełnienia; w moim przypadku 'tym czymś' okazuje się być literatura. Pocieszający może być jedynie fakt, że mamy ją tylko raz w tygodniu, więc jakoś mega źle nie jest, choć podobno w tamtym roku egzaminu z tego przedmiotu nie zdało ponad 90 studentów, więc spoko. Pierwsza wejściówka została oblana, także ciekawe co będzie dalej, haha, luuuuuuz. ;d

A co baaaardzo lubię to fonetyka, każdego rodzaju grama oraz speaking. Choć łacina też wydaję się być w miarę spoko, no i już się doczekać nie mogę pierwszego hiszpańskiego! :))



Pomieszkuję sobie na Starym Mieście. Lepszej lokalizacji nie mogłam sobie wymarzyć. Podczas gdy większość osób, by dojechać na uczelnię musi wsiąść w tramwaj, bądź autobus, ja mam 15 minut pieszo. :) Ponadto dosłownie wszystko pod nosem; począwszy od wszelakich restaracji, klubów, punktów gdzie można szybko coś przekąsić, po banki, pocztę, bibliotekę, zwykłe sklepy typu Biedronka, Rossmann itd.



A żeby trochę się rozerwać lecę w piątek na koncert grupy Bethel; trochę sobie poskaczemy, potańczymy i tak dalej. :))

Taki chociaż tydzień wakacji też by sie przydał, ale taki faaaajny tydzień, taki wycinek tegorocznego lata. ;d no, ale nic z tego, niestety.

Jeżeli chodzi o posty kosmetyczne to mam jeden w planach, odnośnie pielęgnacji włosów, ale nic nie obiecuję co i jak, bo pojęcia nie mam kiedy znów tutaj zawitam. Postaram się w ciągu kolejnych kilku dni. :)

Do następnego, trzymajcie się! :))
Z.

No comments:

Post a Comment