22 November 2013

REVLON, SENSIQUE, ESSENCE, MAYBELLINE

Czeeeeeeść wszystkim! :)

Ostatnio zrobiłam małe kosmetyczne zakupy i wpadło trochę nowej kolorówki, którą chcę Wam dziś pokazać.


1. Na pierwszy ogień idzie podkład z firmy Revlon. Mój ulubieniec wszech czasów. Świetnie matuje cerę, pokrywa wszelkie niedoskonałości i utrzymuje się na skórze cały dzień. NAPRAWDĘ. 


 Cena regularna w Douglasie czy Rosmannie to ponad 60 zł, jednak mi udało się go złowić na przecenie w Rosmannie i kupić za 39,99zł. 




Mój odcień to 150 Buff. Jest to drugi najjaśniejszy kolor, którego odcień wpada w żółć, dlatego sprawdza się on super na mojej skórze.

Pierwszy, najjaśniejszy kolor to Ivory, który kiedyś już stosowałam, ale ze względu na to, że jego odcień wpada w róż, nie jest on odpowiedni dla koloru mojej skóry.

2. Drugi produkt, który zakupiłam to brązer z firmy Sensique. Jest już to moje kolejne opakowanie i z pewnością nie ostatnie. 



 Na pewno można go dostać w Naturze. Cena to około 6, bądź 7 zł. Odcienie są dwa; ja mam akurat ten ciemniejszy. (jaśniejszy już jest na wykończeniu) :)


Nie jest to typowo matowy brązer. Ma w sobie lekkie drobinki, lecz nie są one jakoś szczególnie widoczne na policzkach. Utrzymuje sie z pewnością dobre 7 godzin, jak nie dłużej. Dobra jakość, niska cena. :)

3. Trzeci produkt to tusz do rzęs z firmy Essence.


 Można go nabyć w Naturze, Douglas'ie i Super-Pharm'ie. Cena wynosi niecalą dyszkę.


Kolejny produkt, który jest dla mnie dotychczas niezastąpiony jeżeli chodzi o cenę i jakość.


Wcześniej kilkakrotnie używałam tego tuszu w srebrym opakowaniu, ale podejrzewam, że został on wycofany,... NIESTETY.




Tusz w fioletowym opakowaniu jest podobny do tego poprzedniego, ale chyba przez zupełnie inny kształt szczoteczki nie wydłuża on tak bardzo rzęs jak ten pierwszy. Żeby otrzymać podobny efekt, tuszu 3 triple black muszę nałożyć dwie warstwy, podczas gdy tuszu volume curl wystarczała tylko jedna.

Ale nie narzekam, bo napradę daje fajnie radę. :) 

Jestem ciekawa kolejnych tuszy z tej firmy, bo jak na razie sprawdzają się elegancko.

4. No i przyszła pora na ostatni produkt: kremowo-żelowy cień do powiek z firmy Maybelline.

Nie wiem czy już wiecie, ale eyeliner'y w żelu z firmy Essence zostały wycofane, przynajmniej czarny odcień (z tego co powiedziano mi w Douglasie). 

Będąc w Rossmannie nie mogłam znaleźć żadnego fajnego odpowiednika tego eyeliner'a z Essence, dlatego skusiłam się na coś takiego.



Myślałam, że skoro ma podobną konsystencję do żelowego eyeliner'a, to może on go śmiało zastąpić. Nic bardziej mylnego. Konsystencja jest bardziej kremowa niz żelowa, dlatego za nic w świecie nie da się nim zrobić ładnej kreski na powiecie.

Jednakże, jako cień do powiek sprawdza sie naprawdę spoko; utrzymuje się cały dzień i jest meeeega czarny. Koszt to około 15 lub 16 zł (mogę się jednak mylić).


Jeżeli wybywacie dziś w miasto to udaaaaanej imprezy! A jeżeli odpoczywacie w domu, to miłego leniuchowania. :D

Do nastepnego! :)
xoxo
Z.

No comments:

Post a Comment