Hi everyone! :) June is here! So today is May Beauty favourites time! I know I'm a bit late but as they say... better late than never. I am so sooo happy that the products I purchased 40% or 49% off last month have worked so well so far.
I've got quite a few beauty products to show you today. I fell in love with some old time favourites and been really into a new CC cream, shiny peachy lips and nude smokey. Not to mention, my new brow product which has worked just perfectly for me. :)
- Bell Hypoallergenic, CC cream
O tym produkcie wspominałam już w poprzednim poście. Mój jedyny i ulubiony krem CC. Na lato strzał w dziesiątkę, szczególnie dla cery tłustej i mieszanej! :)
- Collection, concealer, shade Fair.
Od
ponad dwóch lat, ulubieniec ulubieńców. Pisałam już o num tutaj. Sprawdza się zarówno jako
korektor na niedoskonałości oraz rozświetlacz do twarzy i pod oczy.
Minus - niedostępny w Polsce.
- Rimmel London OH MY GLOSS! lip gloss, 140 Glossip Girl.
Piękny brzoskwiniowy kolor z drobinkami, które nadają naszym ustom cudownego połysku. Produkt uwielbiam za trwałość, za to, iż się nie klei oraz nie wysusza ust (nawet przy całodziennym noszeniu).
- The Balm, Mary Lou Manizer, highlighter.
Ze względu na swoją dość wysoką cenę, rozświetlacz Mary Lou ma zarówno swoich przeciwników jak i zwolenników. Beż cienia wątpliwości należę do grupy drugiej. Chyba nie muszę go polecać. :) Uwielbiam go za trwałość, blask i przepiękną taflę, jaką pozostawia na kościach policzkowych. Używam go również jako cień, który nakładam na całą powiekę, bądź w wewnętrzne kąciki oczu.
- Makeup Revolution, Ultra Bronze, bronzer.
Śmiało mogę go porównać z bronzerem marki Sleek, który jest równie dobry, a dwa razy droższy. Produkt z Makeup Revolution poleciłabym dziewczynom, które szukają bronzera w chłodnym odcieniu i z matowym wykończeniem. Jest to idealny produkt dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z makijażem i nie chcą już na samym początku zrobić sobie plam przy rozcieraniu bronzera. :)
Trwałość? Spokojnie cały dzień. Cena? Uwaga (!!!) 15zł!
- Avon, Eyeshadow palette, Mocha Latte.
I to jest właśnie paletka, która odpoczywała w moim kuferku dobre ponad pół roku. Ale kiedy już do niej nie dorwałam około półtora miesiąca temu, to korzystam z niej dosłownie dzień w dzień, czego efekty widać na zdjęciu. Trzy cienie sięgnęły dnia, z czego jeden jest już praktycznie na wykończeniu. Cienie są idealne do smokey eyes w odcieniu nude! W paletce znajdziemy dwa maty, jeden w chłodnym, jasnym odcieniu szarego brązu, a drugi w ciemniejszym odcieniu typowego brązu (pierwsze dwa swatche od lewej strony). Pozostałe dwa cienie cienie mają naprawdę fajną pigmentację i trwałość. Cenię je również za łatwość w rozcieraniu.
- MaxFactor, 2000 Calorie, mascara.
Mimo, iż produkt kultowy, dla mnie stosunkowo nowy. Testuję i używam od około dwóch miesięcy. No i... jestem pod wrażeniem i już wiem, dlaczego jest to produkt tak bardzo uwielbiamy przez sporą ilość dziewczyn! Maskara ma intensywnie czarny kolor, super wydłuża oraz pogrubia rzęsy, nie pozostawiając żadnych grudek. No i co najważniejsze, nie osypuje się. :) Należąc do klubu LifeStyle w Superpharm, często można ją kupić sporo taniej. :) POLECAM!!!
- Golden Rose, Eyebrow Powder, 107.
Idealny chłodny i ciemny szary odcień brązu, który będzie się super sprawdzał u ciemnych brunetek oraz dziewczyn, które mają typowo czarne włosy. Utrzymuje się na brwiach bez problemu cały dzień. Równie dobrze się rozprowadza. Koszt około 11zł, więc tylko żyć nie umierać.
Okay, I think that's all for today. :) Hope you enjoy reading about my beauty picks!
See you soon! :)
Z.